niedziela, 12 kwietnia 2009

Rower, narty i widelec na Gubałówkę...

Nie wiem właściwie od czego zacząć. Może na początek najpierw złożę wszystkim życzenia cudownych Świąt Wielkanocnych. Niech z pisanek w tym roku wyklują się Sikorki i życzą wam wszystkiego naj naj naj:)
Do życzeń dorzucam największe zające Lind jakie widziałam:)

To tyle słodyczy z mojej strony, a teraz wróćmy do faktów.
Hmmm, na czym to ja skończyłam. Acha, ostatni post był o tym, że jest zima i trzeba jeżdzić na nartach póki się da. No więc, okazuje się, że jak jest wiosna to też się da, tylko trzeba trochę więcej pokombinować.
Ale zacznijmy od początku, a mianowicie od tego, że jestem już zaopatrzona również na zupełny brak śniegu. W tym roku na urodziny dostałam najpiękniejszy na świecie rower. To pewnie również zadośćuczynienie za komunię, bo wtedy dostałam łańcuszki i bombonierki, a nie rower;) Po za tym to chyba największy prezent jaki kiedykolwiek odpakowywałam. Janek wprawdzie nie wytrzymał i uchylił mi trochę rąbka tajemnicy, ale do końca utrzymywał, że jest srebrno pomarańczowy. No, cóż, pewnie też bym na nim jeździła, ale jak ogólnie wiadomo, kobiety zwracają uwagę tylko i wyłącznie na kolor, więc nawet hamulce tarczowe, nie są w stanie zastąpić pięknej niebieskiej barwy. No, więc mamy już patent na zupełny brak śniegu, piękną pogodą i bardzo dodatnie temperatury. Jak się porządnie wczuję w klimat, to może Adaś napisze kiedyś o mnie na swojej stronie o kolarstwie;) No dobra, poniosło mnie, bo w końcu jedna Merida, kolarza nie czyni, ale będę sie starać. Na razie to jestem raczej jak narciarz zjeżdżający na atomicach z górki koło placu szkolnego. Dostałam jeszcze dużo różnych fajowych geszenków, których niestety nie mam na zdjeciu, ale jak już wrócę z tego zabiegu w czekoladowym Spa, to sobie zrobie fotkę, obiecuję;)

Teraz wróćmy do tego sposobu na narty w temperaturze +18 st. Przepis jest taki. Bierzesz sprzęt narciarski i nie patrzysz w oczy osobom, które mijają Cię na osiedlu w krótkich rękawkach. Wsiadasz do autka i jedziesz do Białki Tatrzańskiej. Wynajmujesz pokój, idziesz na Kotelnicę i tam hulaj dusza śniegu 1 metr. Jeździsz rano, kiedy śnieg jest jeszcze w miarę, potem kiedy w południe zaczyna być jak lody wyciągniete z zamrażalnika na godzinę, idziesz sie opalać, a potem wracasz i jeździsz do oporu, np. do 22.00. Razem z pozostałą 10 ambitnych narciarzy, korzystasz z 6 wyciagów krzesełkowych. Żyć nie umierać.
Masz tylko jedną misję specjalną. Janek chce obejrzeć wyścig Formuły 1. Cała Białka ma cyfrę plus, a na cyfrze nie ma Polsatu. Co robisz???
Czy: a) prosisz gospodarza, żeby znalazł RAI Uno lub RTL na Cyfrze b) wyciągasz kabel ze ściany podłączasz go do widelca i ustawiasz na Gubałówkę czy c) załatwiasz Polsat w restauracji Bania w ramach przerwy między śniadaniem a obiadem. Odpowiedź: wszystkie powyższe, a działa tylko c).
W poniedziałek, po sezonie skoczyliśmy sobie na wycieczkę na Kasprowy Wierch, gdzie o tej porze jest jeszcze z 2,5 metra śniegu. Spokojnie można zaliczyć to do metod na wiosnę narciarską. Kolejek brak, pogoda piękna, emocje gwarantowane. Z resztą na fotkach widać , że raczej tłumów nie ma. Mieliśmy w prawdzie małe załamanie pogody, które sprawiło, że czułam się jak na wyprawie na Mt. Blanca, ale potem wyszło słońce. Najlepszym sposobem na odpoczynek po nartkach jest gorąca kąpiel. Z której nawet mam zdjęcia, hehe. Spokojnie, mogę je pokazać przed godziną 23.00, bo nie była to byle jaka kąpiel, ale moczenie się w gorących źródłach Orawicy. Rzut beretem od Zakopanego, jeśli oczywiście ktoś rzuca 15 km. Ot, taki ten nasz wyjazd rekreacyjny. Jednym słowem, nie taka wiosna straszna na narty, jak ją malują.
Jeszcze raz wszystkiego wiosennego i radosnego z okazji Świąt Wielkiej Nocy. Może jeszcze na deser, dorzucę zająca Wielkanocnego z "Pensjonatu u Chramca":)

English


First of all I wish You joy, happiness and everything awesome during the Ester Time. On the very first pic (not this one on the left) You can see the bigest Lind Easter Bunny I ever seen. Exept that as my sweet gift for You;)
Lately it was a lot going on. March is the month of me having my Birthday. So I had a lot of guest and awesome gifts. One of the nices and the bigest ones, was this beutiful blue bike. You can see my face. It looks like a "Kid in the Candy Store" face. Of course my bike is a great piece of work, but for me as a real women, the color is the most important thing. Janek told me that it's gonna be silver-orange. Of course I would ride on it, but the fact that it's ocean blue, will make my ride so much better;)
The other thing, that was lately going on, was my "closing the ski season" trip. It was at the beggining of April, so the weather was more like spring/summer then winter. But I got my ways. You just need to go to this little winter village, called Bialka, where they have still at least 1 meter of snow and just enjoy the ski during the spring time. Then You go to Zakopane and enjoy the afterseason. No lines, no crowd just beutiful weather, amazing views and 2,5 meters of snow. After all of that, You can just relax in Slovakia, in thermal water, which are around 10 miles from Zakopane. Anyhow it was all really relaxing and was hard to get back to work.

So ones again wishing You all Happy Easter and enjoy Your spring time as good as You can:)