środa, 3 października 2007

Ostatni dzień rejsu



Ostatni dzień rejsu to wycieczka na Key West (Floryda) i ostateczne zrealizowanie planu z palmą. Tym razem byłam już przygotowana- umieszczony w torebce zestaw szklanka i dwie parasolki. Kupiłam drinka "sex on the beach" i mission completed:)
Oczywiście Amerykanie, pasażerowie statku, poruszali się po Key West w różny ekscytujący sposób np. skuterami , wycieczkowymi trolejami, pływali motorówkami, skuterami wodnymi, natomiast my wybraliśmy najbardziej ekstremalną formę przemieszczania się czyli "walking", najlepsza cena, hehe. Dorzućmy jeszcze parę zdjęć palm i nas ,bo w domu tego nie ma, a na tym blogu się już pewnie nigdy nie pojawi. Ot, takie na przykład unikatowe zdjęcie "Sikorki na drzewie" ;)

Z ciekawostek, to jak szliśmy miastem, ktoś na cały głos puścił "Tyle słońca w całym mieście":)
tłumacząc na nasze, tyle ile możesz zjeść słodyczy o 12 w nocy. Jak się okazuje, całkiem sporo:)Po fantastycznym zachodzie słońca, w środku nocy, na statku, mieliśmy coś dla miłośników słodyczy czyli "Chocolate midnight buffet", W kolejce do bufetu stało się dobre pół godziny. Czekolada, lody, owoce, rzeźby z lodu i ciasta. Marzenie każdego dzieciaka i jego dentysty;)

















"What the hell is on those pictures?", another words "English, please"


This was our last day on the cruise, visiting Key West and taking finally the pic with the palm (a lot of them):) We decided, not to take any skijets or moped rides (boring...ok, expensive;) ) walking is pretty fun too;) Anyway we've seen a nice sunset in the evening and we had a "Chocolate midnight buffet"on the ship (this was a nice reward for all that walking).

Brak komentarzy: