niedziela, 2 grudnia 2007

Rozdanie dyplomów czyli Graduation:)


Oficjalnie jesteśmy już magistrami. Na ten dowód dostaliśmy dyplomy w "uroczym" zgnito-brzoskwiniowym kolorze oraz już oficjalnie zabrano nam legitymacje studencką.
Niektórym nie zabrano legitymacji i ci niektórzy nie podpisali wszystkich papierów i nie chciano im dać dyplomu, ale pewna Pani z Dziekanatu jak zwykle uratowała sytuację i ci niektórzy dostali dyplom i obiecali, że zaraz podpiszą co trzeba:)
Po rozdaniu odbyły się zajęcia w podgrupach, czytaj. ciężko znaleźć stolik w "Olimpie", oraz podsumowania całych pięciu lat. Generalnie "To były piękne dni..., oprócz anatomii...":)

Ponieważ narodzenie tego bloga łączy się niejako z narodzeniem Gucia. Trochę śledzimy jego rozwój (jak przystało na fizjoterapeutkę), a więc kolejne foto Gucia, tym razem wykonującego przepiękną kołyskę. Przy okazji Gucio, wszystkiego naj z okazji chrztu przesyłają wujek i ciotki z Polski:)

Kolejne podsumowania to ślub Magdy i Bartka, na którym byłam nieobecna w związku z czym opóźnione poprawiny odbyły się wczoraj.
Goście zostali ugoszczeni m.in. specjalnoscią Kubańską - drinkiem Mojito (został on spolszczony- np. gruszką i wzmacniaczem mięty z carrefura)


Młoda para ma się dokładnie tak jak pokazuje Dams na ostatniej fotce:)








Englishhhhhhhhhhhh...

So, everybody offical graduation:) We don't have those nice hats and uniforms that you have out there, but it still counts as a graduation:) Aftergraduation party is probably the same;)
You can see on the pic that I really have the diploma , although it wasn't easy ( I forgot to give back my student ID and Dean doesn't really wanna give it to me) ;)
Of course we still keep in touch with Gucio, who is doing pretty good job with walking, sitting and ...flying:) and our favourite newly married couple has prepared delayed reception for me (I was in Bahamas, when they were getting married;) ) They were in Cuba on their honeymoon, so we had Cuban-Polish styled mojitos (with pear) :)

So generally everything is OK!!!

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

koniec studiów , kłótnia z panią dziekan- szkoda że 5 lat tak szybko minęło...

Sikorka pisze...

kłótnia o kase?:)jak nie wiadomo było o co chodzi to na pewno to była zaległa wpłata;) ale po za tym to Akademia rules

Anonimowy pisze...

Gucinek potrafi zrobic nie ,nie nie glowka w zwiazku z tym ciezko go nakarmic.
Potrafi juz slizgac sie po calym parkiecie, nie koniecznie nazwalabym to raczkowaniem.
Smiejemy sie tu od rana do wieczora.

Anonimowy pisze...

Gucinek potrafi zrobic nie ,nie nie glowka w zwiazku z tym ciezko go nakarmic.
Potrafi juz slizgac sie po calym parkiecie, nie koniecznie nazwalabym to raczkowaniem.
Smiejemy sie tu od rana do wieczora.