poniedziałek, 29 października 2007

Wyjazd w górki czyli odbiurowywanie się:)


W związku ze zmianą czasu i tym , że dostaliśmy jedna godzinę snu gratis, należało to pożytecznie olać i wstać wcześniej. Niedziela spędzona z daleka od spinaczy, żółtych przyklejanych karteczek i ksera.
Rysianka i coś czego nawet w USA, Anglii i na Kubie nie maja - Złota Polska Jesień:)
(chociaż w drodze powrotnej i tak skończyliśmy w McDonaldzie;))


The way Poland can look like in fall.
Mountains are not far from the place we live, just perfect for a Sunday out of town trip.
Taking some pictures and enjoing being out of the office:)





4 komentarze:

Linasolopoesie pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Anonimowy pisze...

Ania zabierz mnie w gory chociaz na jeden dzien, odpoczelabym od kochanego Gucia i tej Hameryki

Sikorka pisze...

hehe, no pewnie:) Jak przyjedziecie znowu do Polski to Hudson zostanie z Guciem i dalej w Beskidy, hej:)
A jak tam mama, przyjechała cała i zdrowa? pozdrowionka

Anonimowy pisze...

Hej Sikorku, pewnie, że impreza będzie, tylko że dopiero listopad/grudzień... wszystkie weekendy listopada zawalone, może w ostatni się uda. A patrząc na mapkę, nie mogę się nadziwić jak blisko byliśmy przed chwilkę:) Nawet lecieliśmy nad Nassau:) Pozdro, Nelly:)