poniedziałek, 6 sierpnia 2007

No, jestem, juz jestem...




...faktycznie, poobijalismy sie ostatnimi czasy z pisaniem naszej amerykanskiej telenoweli, ale spokojnie , spokojnie, nawet najlepszy serial ma czasem przerwe w lecie (wtedy puszczaja powtorki). Moj komputer strajkuje, stad m.in. opoznienia oraz ten post pisany bez polskich liter. Ok, ale mialo byc bez wymowek tylko przejscie do rzeczy. W skrocie minione prawie poltora tygodnia spedzilismy w pracy. Adas stwierdzil, ze 7 dni w tygodniu w Polynesianie i 4 w sundarze to za malo(!) i marudzil jak to ma malo godzin i jak to Chris (menadzer w Sundarze) nie che mu nic dorzucic. Powiedzialam mu , ze sie zajedzie, ale jak chce to moge mu pomoc, tylko zeby potem nie zalowal. No, wiec wykonalam podchody psychologiczne, tak zagadalam Chrisa, ze pod koniec rozmowy myslal, ze to byl jego pomysl ,zeby dac Adasiowi ,wiecej godzin. Wprawdzie oferta 14 dodatkowych godzin obejmuje bycie dishwasherem, po naszemu talerzozmywaczem, ale praca nie jest ciezka, dobrze platna i po za tym jest to cos co i tak robimy, jak sa brudne talerze, a nie ma drugiego dishwashera. No ,wiec Adas ma teraz wolne tylko w piatek rano. Jak uslysze jutro"Ania, ja chce do domu!" - to go osobiscie wysle w paczce. Ja natomiast staram sie nie zajechac do konca i robic sobie jakies wycieczki. Ostatnio bylismy z Aga i Francisko nad jeziorem, no i mialy byc moje zdjecia, ale Aga ma moja kamere. Na pocieszenie zdjecia Devil's Lake wg google. Najwyzej dorzuce grafike pozniej:)Udalo mi sie rowniez spotkac (zajelo nam to 2 miesiace) z Zosia (Ruda Slaska) u Dannel na grillu (Dannel- znajoma z 2 lata wczesniej- przesyla pozdrowienia dla Moniki, Piotrka i Michala). Z innych ciekawostek-Jennifer uczy sie ukladac Tarota i robila mi kolejne wrozby. Na razie idzie jej jednak tak kiepsko, ze z Makao mozna sie wiecej dowiedziec. Jeremy stresuje mnie , ze moje sprzedarze sa za niskie, ze Erika ma wieksze. Jak tylko skonczyl wychwalac Erike pod niebiosa, nastepnego dnia nie pojawila sie w pracy , nastepnego tez nie i nikt nie potrafi sie do niej dodzwonic. (pewnie bedzie na mnie , ze Polska mafia zajela sie Erika , zebym mogla awansowac w rankigu sprzedawcow na pracownika miesiaca;) )
No coz, juz ponad polowa naszych wakacji za nami. Mozna, wiec troche ja podsumowac:
1.Do tej pory git:
-obie prace
-miejsce gdzie mieszkamy
-nowi znajomi
2.Do tej pory srednio:
-to , ze doba nie ma 38 godzin, zeby Adas mogl wiecej pracowac ,a ja wiecej spac;)
-to , ze jak o 5.30 rano jade na moim mopecie to czasem deszcz leje mi na kask
-to, ze zeby zjesc drozdzowke z serem musialabym jechac do Chicago
3. Wiadomo, ze jestesmy juz troche zmeczeni 16 godzinnymi dniami pracy, ale z drugiej strony, jest fajnie, wiec mysl o tym , ze teraz wakacje poleca juz jak z gorki jest troche srednia.

No to nic, ide cieszyc sie tym czasem jaki mi zostal w USA, no i moimi ostatnimi 4-miesiecznymi wakacjami. I obiecuje dawac czesciej znak zycia na blogu (slowo zucha), a wy obiecajcie , ze brak polskich liter nie zrobi wam roznicy;)

6 komentarzy:

A.R. pisze...

Uwierz mi, walczyłam ze sobą, kiedy przeczytałam nowego posta, walczyłam dzielnie, ale ostatecznie przegrałam, moja ciemna strona wzięła nade mną górę... i to, co teraz będzie, to nie ja mówię, tylko ten potwór we mnie. Sprzedaż się pisze przez "ż". Wielkie pozdro :D

Anonimowy pisze...

Sikorex trzymaj się dzielnie i dawaj znać co i jak. Ja i prawie mąż (bo wszystko już prawie załatwione) szalejemy z przygotowaniami, ale wiesz jak jest:) Kieca już czeka w salonie:) pozdro//Nelly

diana pisze...

Sikorku masz rację z tymi wakacjami. Zmykają prędko i nie wiadomo kiedy znów uda się takie 4ro miesięczne złapać.
Ale głowa do góry (pomimo deszczu kapiącego z kasku na nos):)
Pozdrawiamy z Naszej B-612.

Tańczące z pchłami.

Sikorka pisze...

Agus wybacz, ale niestety w USA piora Ci mozg (albo raczej powinnam napisac musk)Ciezko to wytlumaczyc, ale ostatnio nie umialam odpowiedziec na pytanie-po polsku-, jaki byl temat mojej pracy mgr!!!A Adas powiedzial,ze Bialorus nie graniczy z Polska. Cierpimy z tego powodu i mamy nadzieje, ze nasze zamerykanizowanie nie pojdzie juz ani kroku dakej.:)Oj Madzia, Madzia, coraz blizej , coraz blizej, tylko nie ogladaj wczesniej zadnych filmow z cyklu "Uciekajaca Panna Mloda";)
A Diana widze,ze tu kariere robisz, moze oni cie nie puszcza do Polski?;)

Anonimowy pisze...

Ja ją zabieram nie ważne jak bardzo by chcieli ją sobie tu zostawić :)

Anonimowy pisze...

Pozdrowienia od Jasia z Leje na pokład:)