czwartek, 7 czerwca 2007

Mieszkańcy...

Więc jest Garfield, Lilly i Fitch. Nigdy nie miałam zwierząt ,więc nie wiem jak się je obsługuje, ale jakoś do tego dojdę;)

3 komentarze:

A.R. pisze...

Łooooo...! Co ja widzę, no mamo, jak ten świat się zmienia :D:D:D Rozumiem, że streszczenia mody na sukces mam tutaj zostawiać? :P Pozdro z Polandu od pani OMC mgr, która wczoraj wreszcie złożyła pracę do dziekanatu :) weź nie bądź taka, wrzuć jakichś przystojniaków, a nie same psy i koty :P Pozdro once again :D

diana pisze...

O. koleżanka dobrze mówi:> I tu pojawia sie problem natury egzystencjalnej, bo czy hamerykanie s ą ? (przystojni, mam na mysli:D). Ale wiadomo - sikorka sokolim okiem wynajdzie "jakigoś substytuta";-)

Sikorka pisze...

Jeśli chodzi o Amerykanów, to bywa ,że są przystojni , weźmy na ten przykład takiego Brada Pitta...ale szansa spotkania go w Wisconsin jest...hmmmm, jakby to powiedzieć...żadna:)ale jak znajdę jakiegoś, jak to Diana ujęła substytuta, to go wrzucę;)buziole