środa, 13 czerwca 2007

Oj robi się gorąco...


...słyszałam, że w Polandzie się prażycie. No to my chyba też zaczynamy. Pogoda w Wisconsin Dells jest zaskakująco podobna do tej w Katowicach. Nasz domek ma dużo atrakcji, ale basenu tu nie mamy. Żeby jednak nie dać się upałom, skorzystałam z basenu w motelu , w którym kiedyś pracowałam. Ponieważ nie mam za dobrych wspomnień, jeśli chodzi o właścicieli-ex-szefów,więc ubrałam okulary przeciwsłoneczne i udawałam, że jestem Bułgarką z pokoju 18;)
Po za tym Adaś uczy się do egzaminu na ratownika (a myślał , że już wszystko zdał w tej sesji, hehe;)) No i zdecydowanie trzeba by wreszcie iść do drugiej pracy, ale to dopiero w przyszłym tygodniu, szczegóły, żeby nie zapeszyć, już wkrótce:)
A na zdjęciu 3 muszkieterowie: Aga, Sikorka (Misiek-niezaręczony;) ) i Sikorski:)

Brak komentarzy: